(Minghui.org) Cierpiałam na różne dolegliwości, ale po rozpoczęciu praktyki Falun Dafa w 1998 roku wszystkie zniknęły. To Mistrz Li spłacił moją karmę. Tylko wtedy, gdy praktykujący pilnie kultywuje, dobrze wykonuje te trzy rzeczy i pomaga Mistrzowi ratować więcej ludzi, może odwdzięczyć się za jego dobroć. Przez lata stawiałam czoła niebezpieczeństwom, wyjaśniając prawdę, ale pod miłosierną opieką Mistrza, wszystkie zagrożenia zostały rozwiązane. Chciałabym podzielić się dwoma incydentami z innymi praktykującymi.

Nieczysty sposób myślenia zaprasza kłopoty

Na początku XXI wieku kilku praktykujących z naszej wioski często wspólnie rozprowadzało materiały wyjaśniające prawdę w pobliskich wioskach. Gdy wyruszałyśmy pewnego wieczoru, podzieliłyśmy się na grupy, każda niosąc materiały. Mój towarzyszka i ja skończyłyśmy rozdawanie w jednej wiosce i przeniosłyśmy się do innej. Pracując ulica po ulicy, dotarłyśmy do domu, gdzie pies zaczął głośno szczekać. Moja towarzyszka postawiła materiały przy drzwiach i poszedł dalej. Ja poszłam dostarczyć materiały do domu dalej. Kiedy wróciłam, pies nadal szczekał, a ktoś z domu wyszedł. Szłyśmy dalej w głąb wioski i przerwałyśmy rozdawanie.

Kiedy dotarłyśmy na koniec wioski, obejrzałam się i zobaczyłam, że nikt za nami nie idzie. Rozmawiałam z towarzyszką, czy powinniśmy kontynuować rozdawanie materiałów, bo jeszcze nam trochę zostało. Zgodziła się, więc zawróciłyśmy. Gdy zbliżałyśmy się do domu z ujadającym psem, nagle wstał mężczyzna przy stosie drewna na opał. Podszedł do nas, trzymając w ręku duży kij i krzyknął: „Co wy robicie?”.

Zaskoczył mnie, ale uspokoiłam się i odpowiedziałam: „Bracie, przynosimy ci błogosławieństwa. Roznosimy biuletyny. Rozejrzyj się po domu. Jeśli je zrozumiesz, otrzymasz błogosławieństwa”.

Jego ton złagodniał. „Myślałem, że jesteście złodziejami” – powiedział. Zapewniłyśmy go, że nie, i zapytałyśmy, co dwie kobiety mogą ukraść? Kazał nam odejść, a mój towarzyszka podziękowała mu na pożegnanie.

Rozmyślając o tym incydencie, wiedziałyśmy, że to nie był przypadek. Później dowiedziałam się, że moja towarzyszka niechętnie chciała ze mną współpracować, preferując kogoś innego, kogo uważała za osobę o silniejszych, prawych myślach. Czuła się nieswojo w moim towarzystwie, co odzwierciedlało nieczysty sposób myślenia, który prowadził do kłopotów. Ja również odczuwałam strach i brakowało mi stabilności w działaniu, co również mogło przyczynić się do problemu. Na szczęście współczująca opieka Mistrza bezpiecznie nas przeprowadziła.

Mężczyzna, który mnie chronił

Praktykujący Li i ja poszliśmy wyjaśnić prawdę wiosną 2020 roku. Przy drodze stał mężczyzna, najwyraźniej na kogoś czekając. Li podszedł do niego, aby wyjaśnić, jak ważne jest wystąpienie z Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i jej organizacji młodzieżowych. Mężczyzna zgodził się wystąpić z organizacji Młodych Pionierów KPCh.

Do mężczyzny, który właśnie odszedł z Młodych Pionierów, dołączył kolejny. To była osoba, na którą czekał. Powiedziałam Li: „Idź porozmawiać z tą osobą, a ja pójdę porozmawiać z kimś tam”. Po powrocie, gdzie pomagałam innej osobie odejść z Komunistycznej Partii Chin , zobaczyłam, że Li wciąż rozmawia z mężczyzną, który właśnie przybył. Nagle mężczyzna podszedł do mnie agresywnie i zapytał: „O czym rozmawiasz?”.

Widząc jego zachowanie, powiedziałam sobie, żeby się nie bać, bo strach sprowadza kłopoty. Spokojnie odpowiedziałam: „Co powiedziałam? O co chodzi?”.

Powtórzył: „O co chodzi?”.

Ponownie odpowiedziałam: „Co powiedziałam? O co chodzi?”. Kiedy zapytał po raz trzeci, powiedziałam: „Mówiłam tej osobie, jak zachować bezpieczeństwo”.

Jego arogancja natychmiast zniknęła. „Jestem chrześcijaninem” – powiedział i odwrócił się, żeby odejść.

Dodałam: „Wiara w Boga jest cudowna. Ci, którzy wierzą w Boga, mają dobre serca i nie czynią zła”. Nie powiedział nic więcej i spokojnie odszedł.

Tymczasem mężczyzna, który wcześniej odszedł z Młodych Pionierów, powtarzał mi: „Nie mów mu. Nic mu nie mów”. Martwił się, że ten człowiek może na mnie donieść i wyrządzić mi krzywdę. On mnie chronił. Był naprawdę dobrym człowiekiem i wierzę, że z pewnością otrzyma błogosławieństwa.

Jako praktykujący Dafa muszę pilnie kultywować, dobrze wypełniać te trzy rzeczy, pomagać Mistrzowi ratować więcej ludzi i żyć zgodnie z jego współczującym zbawieniem.

Tekst przetłumaczony z wersji anglojęzycznej, która ukazała się na stronie en.Minghui.org dnia 02.09.2025