(Minghui.org) Witam, szanowny Mistrzu! Witam, drodzy praktykujący!

Z okazji konferencji Fa w Japonii chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami z kultywacji. Proszę o poprawienie mnie, jeśli jest coś, co można poprawić.

Szukając pilnie Mistrza, znalazłam Dafa

Po rozpoczęciu studiów zaczęłam szukać książek i źródeł, które mogłyby odpowiedzieć na moje pytania dotyczące prawdziwego celu życia. Pewnego dnia natknęłam się na książkę, która opisywała prawdziwą historię ekspedycji naukowej prowadzonej przez czołowych ekspertów z Królewskiego Towarzystwa Naukowego Wielkiej Brytanii, którzy udali się do Indii, aby badać metafizykę i nadprzyrodzone zdolności człowieka. Tam medytujący powiedział im, że celem życia jest kultywowanie. Ostatecznie niektórzy członkowie zespołu porzucili swoje ziemskie pragnienia i pozostali w Indiach, aby kontynuować kultywowanie. Byłam zszokowana tą odpowiedzią! Wiedziałam, że muszę praktykować kultywowanie, ale kto miałby mnie poprowadzić na ścieżkę prawdziwego kultywowania? Zaczęłam czytać o kultywowaniu w Tybecie, zdeterminowana, aby znaleźć mistrza, który mógłby mnie poprowadzić.

Więcej o kultywacji dowiedziałam się z internetowych źródeł i książek, ale metoda kultywacji pozostawała dla mnie tajemnicą. Serce bolało mnie, ale nie miałam nikogo, komu mogłabym się zwierzyć. Odwiedziłam nawet świątynię, uklęknęłam przed posągiem Buddy Tathagaty i modliłam się, aby spotkać prawdziwego mistrza, który zabrałby mnie do Tybetu i poprowadził w praktyce kultywacji. Błagałam: „Mistrzu, gdzie jesteś? Proszę, poprowadź mnie ścieżką prawdziwej kultywacji. Zniosę wszelkie trudy, nawet brak jedzenia i picia. Pragnę tylko spotkać cię i otrzymać twoje wskazówki”.

Pomimo wewnętrznej bezradności i bólu pozostałam niezachwiana w przekonaniu, że mój mistrz gdzieś tam jest, słucha moich błagań, nawet jeśli wie, że go szukam. Musiałam tylko poczekać na odpowiedni moment, aby spotkać mojego prawdziwego mistrza.

W pewnym momencie uznałam, że kontynuowanie studiów nie ma sensu i postanowiłam je przerwać. Jednak na ostatnim etapie, kiedy potrzebowałam podpisu rektora, nie udało mi się go uzyskać i ostatecznie postanowiłam kontynuować studia, jednocześnie poszukując swojej ścieżki kultywacji.

Pewnego dnia natknęłam się w mediach społecznościowych na artykuł zatytułowany „Jeśli nie przeczytasz Zhuan Falun w tym życiu, stracisz swoją szansę”. Poczułam, że może to być metoda kultywacji, której szukałam, i poprosiłam osobę, która udostępniła ten artykuł, o informacje na temat tej praktyki.

Osoba ta przesłała mi link do e-booka „Zhuan Falun” i opowiedziała mi o ćwiczeniach Falun Dafa (zwanych również Falun Gong). Lektura „Zhuan Falun” była dla mnie inspirującym objawieniem. Książka była niezwykle głęboka i zawierała treści, o których nigdy wcześniej nie słyszałam. Natychmiast zapytałam o pobliskie miejsca ćwiczeń. Po znalezieniu jednego z nich, odwiedziłam je rano 3 maja 2016 roku. Inni praktykujący w miejscu ćwiczeń nauczyli mnie ćwiczeń i uczestniczyłam w grupowym studiowaniu Fa.

Dwa tygodnie później zaczęłam czytać książkę „Nauczanie Fa na konferencji Fa w Nowym Jorku w 2016 roku” i podczas czytania nie mogłam powstrzymać łez. Tej nocy śniło mi się, że zostałam przeniesiona na najwyższe piętro wysokiego zamku, gdzie spotkałam trzy osoby. Poprowadziły mnie przez piękny obszar, a następnie do pokoju, w którym znajdowało się zdjęcie Mistrza. Pokazały mi również listę umów, na której obok innych nazwisk wyraźnie widniało moje imię. Po przebudzeniu przypomniałam sobie, że muszę pilnie kultywować się i wypełniać swoją świętą przysięgę.

Dzięki studiowaniu Fa szybko zdałam sobie sprawę, że uczniowie Dafa muszą dobrze wykonywać trzy rzeczy. Nie wiedziałam jednak, jak wysyłać prawe myśli ani wyjaśniać prawdę. Zdeterminowana, aby nadrobić zaległości, szybko włączyłam się w trwającą akcję zbierania podpisów poparcia dla pozwu przeciwko Jiang Zeminowi, byłemu przywódcy Komunistycznej Partii Chin (KPCh), który zainicjował prześladowania Falun Dafa w Chinach. Pomagałam tym, którzy chcieli studiować Fa, i nauczyłam się wysyłać prawe myśli.

Pewnego dnia, wysyłając prawe myśli, otworzyłam oczy i ze zdziwieniem zobaczyłam czerwone słowa na ścianie przede mną. Znaki były w języku chińskim, a poniżej wyryto japońskie hiragana. Słowa pojawiały się przede mną przez chwilę, ale nie mogłam ich odczytać, ponieważ nie znałam żadnego z tych języków. Później zdałam sobie sprawę, że był to znak, iż będę podróżowała do Japonii.

Po pewnym czasie zaproponowano mi stanowisko koordynatora w nowym miejscu praktyki. Dzięki rozmowom z innymi praktykującymi zdałam sobie sprawę, że oprócz osobistej kultywacji należy również brać pod uwagę zbiorowy rozwój wszystkich.

Pewnego dnia mój ojciec zasugerował, żebym spróbowała pracować w Japonii przez trzy lata, zanim wrócę do domu. Jednakże osiągnęłam idealną rutynę życia i stanowczo odmówiłam. Później miałam sen, w którym mój młodszy brat krzyczał do mnie: „Starsza siostro, co ty robisz? Pospiesz się i jedź do Japonii!”. Wziął mnie nawet za rękę i zaprowadził do pociągu jadącego do Japonii. Po przebudzeniu przypomniałam sobie chińskie znaki i hiraganę, które widziałam podczas wysyłania prawych myśli. Czy Mistrz mówił mi, żebym pojechała do Japonii? Nadal niepewna, pomyślałam: „Będę postępować zgodnie z planem Mistrza. Jeśli nie jest to zaplanowane przez Mistrza, procedura aplikacyjna nie zostanie przeprowadzona”.

Moja aplikacja o pracę w Japonii przebiegła sprawnie i rozpoczęłam żmudną, ale niezwykle cenną podróż kultywacyjną w zupełnie nowym środowisku.

Utworzenie miejsca praktyki wraz z innymi praktykującymi

Po przybyciu do Japonii osiedliłam się w Kumamoto na Kiusiu. Czułam się dość zagubiona, ponieważ nie było tam praktykujących Falun Dafa i mogłam wykonywać tylko trzy rzeczy online, w przeciwieństwie do środowiska, w którym żyłam wcześniej. Pewnego dnia postanowiłam odwiedzić najbliższe miejsce praktyki, korzystając z informacji ze strony ja.falundafa.org. Kiedy dotarłam na miejsce, było już ciemno, a miejsce było opustoszałe. Zapytałam w okolicy i dowiedziałam się, że praktykujący nie spotykają się regularnie w tym miejscu. Późnym wieczorem wróciłam do domu, nie spotkawszy żadnych innych praktykujących. W końcu zaczęłam praktykować sama w pobliskim parku i studiować Fa online z grupą praktykujących z Wietnamu mieszkających w Japonii.

W Wietnamie istnieje wiele miejsc, w których praktykujący mogą codziennie uczestniczyć w porannych, południowych i wieczornych ćwiczeniach. Chciałam stworzyć więcej miejsc do codziennych ćwiczeń w Japonii. Współpracując z innymi praktykującymi, stworzyliśmy grupę, która koordynuje wspólną naukę Fa i dzieli się doświadczeniami. Utworzyliśmy platformy społecznościowe, aby nawiązać kontakt z praktykującymi z Wietnamu przebywającymi w Japonii. Stworzyliśmy również platformę wymiany informacji, umożliwiającą praktykującym z Wietnamu z całego świata szybkie nawiązanie kontaktu i integrację z innymi praktykującymi podczas pobytu w Japonii. Społeczność praktykujących z Wietnamu w Japonii obecnie nadal się powiększa.

Pewnego dnia, w drodze na egzamin z języka japońskiego, zobaczyłam grupę ludzi ćwiczących coś, co wyglądało jak drugi zestaw ćwiczeń. Zobaczyłam też transparent z chińskimi znakami „Falun Gong”. Ogarnęła mnie ogromna radość, natychmiast wysiadłam z autobusu i poszłam bliżej. Rzeczywiście, znalazłam innych praktykujących! Czułam się niesamowicie szczęśliwa, jak spragniony człowiek, który w końcu znalazł źródło wody. Od tego czasu ćwiczyłam w tym miejscu w każdy weekend. Następnie jechałam z wszystkimi autobusem do punktu wyjaśniającego prawdę, gdzie zbieraliśmy podpisy pod pozwem przeciwko Jiang Zeminowi. Potem wracałyśmy autobusem, rozmawiając po drodze. Kiedy przyszła moja kolej, nie byłam w stanie wydobyć z siebie ani słowa. Płakałam, ponieważ radość z ponownego spotkania z innymi praktykującymi była nie do opisania. Tęskniłam za tą chwilą od momentu przybycia do Japonii!

Odwiedziłam region Kanto, aby przedłużyć swoją wizę i znalazłam tam więcej praktykujących. Wspólnie z innymi praktykującymi stworzyliśmy miejsce praktyki, gdzie zachęcamy wszystkich do codziennej praktyki.

Dzięki błogosławieństwu Mistrza i prawym myślom innych praktykujących, nasze miejsce praktyki otrzymało pozwolenie na wywieszenie baneru przedstawiającego Dafa. W miarę rozwoju miejsca zaczęliśmy przyjmować członków z różnych krajów, w tym z Chin, Japonii, Korei Południowej i Wietnamu.

Złożyłam wniosek o zarejestrowanie naszego miejsca praktyki na oficjalnej stronie Falun Dafa. Wkrótce potem praktykujący z Minghui.org skontaktowali się z nami i opublikowali artykuł przedstawiający nasze nowe miejsce praktyki. Do tej pory wielu praktykujących znalazło nas dzięki temu źródłu informacji.

Zaczynamy praktykę o 4:20 rano czasu japońskiego i przez godzinę wykonujemy drugi zestaw ćwiczeń. Po zakończeniu zestawów od pierwszego do piątego wysyłamy prawe myśli, a następnie wspólnie studiujemy Fa. Wytrwale kontynuujemy praktykę bez względu na pogodę, ponieważ park ma zadaszone miejsca, które pozwalają nam ćwiczyć nawet podczas deszczu. W weekendy, aby przedstawić Dafa szerokiej publiczności i ułatwić udział innym praktykującym, niektórzy praktykujący zorganizowali praktykę o późniejszej porze.

Zainteresowani ludzie przechodzący obok naszego miejsca ćwiczeń prosili nas o więcej informacji. Niektórzy nawet sami zgłosili się, aby dołączyć do nas, a inni robili zdjęcia. Stali bywalcy parku wiedzą, że praktykujemy Falun Gong. W szczególności policjant, który jest dowódcą patrolu w naszej okolicy, często nas odwiedza, przechodząc obok naszego miejsca ćwiczeń. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, ten policjant dał mi swoją wizytówkę i powiedział, że mogę się z nim skontaktować, jeśli KPCh zorganizuje jakieś zamieszki przeciwko nam. Skontaktował mnie z władzami odpowiedzialnymi za wydawanie zezwoleń na rozdawanie materiałów poza parkiem. Przyjął egzemplarze Zhuan Falun i Falun Gong, które mu dałam, i często zaglądał, aby zapytać o nasze działania. Powiedział kiedyś, że gdyby miał okazję, poprosiłby nas, abyśmy nauczyli go Falun Gong.

Uważam, że moja obecna praca jest najlepszym miejscem do potwierdzania Fa. Moje życie i kultywacja są najlepszą sytuacją, o jakiej mogłam marzyć.

Dbanie o środowisko w miejscu pracy

Podczas pobytu w Kumamoto nauczyłam się ważnej lekcji. W tamtym czasie nie weryfikowałam skutecznie Fa w miejscu pracy i byłam całkowicie sceptyczna wobec nauki języka japońskiego, uważając ją za stratę czasu, która przeszkadza mi w realizacji projektów i codziennej kultywacji. Pomimo pracy w Japonii ograniczałam kontakty do moich wietnamskich współpracowników, mieszkałam wśród Wietnamczyków i pracowałam nad projektami Dafa z wietnamskimi praktykującymi. Chociaż ludzie postrzegali mnie jako miłą i odpowiedzialną pracownicę, nie udało mi się zintegrować ze zwykłym japońskim społeczeństwem.

Straciwszy okazję do nauki języka japońskiego, czułam się bezsilna, niezdolna do wyjaśnienia prawdy zwykłym ludziom i czułam się winna wobec wszystkich czujących istot w Japonii. Zdałam sobie sprawę z mojego błędu dopiero po zakończeniu trzyletniego zadania w Kumamoto i po przeprowadzce do nowego miejsca pracy w regionie Kanto pośpiesznie starałam się go naprawić.

W nowym miejscu pracy otaczali mnie Japończycy, więc musiałam nauczyć się języka japońskiego. Nie był to przypadek, a Mistrz zorganizował stopniowe zanurzenie się w każdym miejscu pracy, abym mogła zintegrować się z japońskim społeczeństwem i kultywować się wśród zwykłych ludzi.

W moim pierwszym miejscu pracy w Kanagawie koledzy nauczyli mnie japońskiego i pomogli mi dostosować się do nowej pracy. Moja praca jako opiekunka w domu opieki wymagała ogromnej cierpliwości i była ciężka fizycznie, ale sprawiała mi przyjemność i szybko opanowałam jej tajniki. Dzięki praktykowaniu Falun Dafa z łatwością wykonywałam zadania fizyczne bez wysiłku. Z kolei moi koledzy często skarżyli się na bóle pleców i nóg, a także na zmęczenie. Falun Dafa jest naprawdę niezwykłe.

W te święta przygotowałam świąteczną sukienkę i wykonałam piosenkę w języku wietnamskim o matce uczącej swoje dziecko zasad Prawdy, Życzliwości i Cierpliwości. Przygotowałam muzykę, przetłumaczyłam tekst na język japoński, wydrukowałam go i rozdałam starszym mieszkańcom, aby mogli zrozumieć, o czym śpiewam. Mieszkańcy byli głęboko poruszeni. Jeden z nich nawet długo po występie płakał.

Był to mój pierwszy raz, kiedy organizowałam występ dla dużej grupy. Mistrz pokazał mi, jak najlepiej zaprezentować program, aby przemówił do Japończyków.

Dwa lata później przeniosłam się do pracy w domu opieki w Chibie. Oprócz sumiennej pracy aktywnie angażowałam się w relacje z otaczającymi mnie ludźmi. Moja znajomość języka japońskiego znacznie się poprawiła, co pozwoliło mi łatwo komunikować się z innymi japońskimi praktykującymi, z którymi wspólnie pracowaliśmy nad propagowaniem Dafa. Wyjaśniałam również prawdę w miejscu pracy, a w Boże Narodzenie zorganizowałam występ z bębnami biodrowymi w domu opieki w Chibie. Starannie wybrałam każdy utwór na bębnie biodrowym, aby występ pokazał piękno Dafa i ujawnił prawdę o prześladowaniach. Przed i po występie odtworzyłam zdjęcia i filmy na dużym ekranie telewizora w domu opieki, aby wyjaśnić znaczenie bębna biodrowego i jego udział w paradach Falun Gong na całym świecie. Dzięki temu występ był bardziej wciągający i łatwiejszy do zrozumienia dla ludzi. Mój występ wywarł głębokie wrażenie na personelu i mieszkańcach. Wiele osób klaskało, a niektórzy nawet dołączyli do mnie na scenie, aby tańczyć do muzyki Falun Dafa. Mój kierownik pochwalił występ jako fantastyczny.

Rok później, dzięki pomocy mojego mistrza, przeniosłam się do obecnego miejsca zamieszkania w Tokio. Dzięki doskonaleniu języka japońskiego i umiejętności zawodowych w dwóch poprzednich domach opieki, posiadałam umiejętności niezbędne do odnalezienia się w nowym miejscu pracy. Dzięki rozmowom szybko się zintegrowałam. Wszyscy byli przyjaźni i szanowali mnie, mimo że jestem obcokrajowcem. Moi przełożeni wkrótce powierzyli mi te same obowiązki, które wykonywali główni japońscy pracownicy, chwalili moją odpowiedzialność, a nawet przyznali, że radzę sobie lepiej niż niektórzy z moich japońskich kolegów.

W domu opieki poznałam sympatyczną nauczycielkę śpiewu, która często podchodziła do mnie, aby porozmawiać. Wymieniłyśmy się kontaktami, a kiedy powiedziała mi, że podziwia moją radość, odpowiedziałam jej, że to zasługa Falun Dafa. Dałam jej materiały Dafa i opowiedziałam, że często występuję z bębnami biodrowymi podczas różnych wydarzeń. Potem zaprosiła mnie, abym wystąpiła dla starszych mieszkańców, gromadząc ich wokół mnie, aby mogli obejrzeć mój występ. Oklaskiwali i klaskali w rytm muzyki.

Pewnego razu poprosiła mnie nawet, abym podczas przerwy obiadowej nauczyła klientów Falun Dafa. Poprowadziłam mieszkańców i personel przez pierwszy do piątego zestaw ruchów ćwiczeń, a wszyscy pilnie wykonywali je, słuchając muzyki do ćwiczeń. Następnie odtworzyłam na dużym ekranie telewizyjnym film przedstawiający niektóre występy Shen Yun, aby starsi klienci mogli je obejrzeć.

Ze względu na napięty harmonogram i brak personelu takie okazje do wyjaśnienia prawdy są rzadkie. Jednak dzięki pomocy Mistrza udało mi się z powodzeniem przedstawić Falun Dafa klientom podczas tych okazji. Przyniosłam również gazety Minghui do miejsca pracy i rozdałam je mieszkańcom, którzy potrafili czytać.

Podczas tegorocznej uroczystości w domu opieki znaleziono dla mnie kimono, nauczycielka śpiewu zrobiła mi makijaż, a inni pracownicy przygotowali sprzęt nagłaśniający. Z ich pomocą wykonałam występy z bębnem biodrowym dla personelu i mieszkańców od pierwszego do trzeciego piętra domu opieki. Około sto osób zebrało się i słuchało muzyki Dafa w żywej atmosferze.

Pewnego dnia w pracy pojawił się magazyn reklamujący występy Shen Yun. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego magazynu i nie miałam pojęcia, kto go dostarczył. Korzystając z okazji, zaprosiłam koleżankę pielęgniarkę, aby dołączyła do mnie i mojego męża podczas oglądania występu. Zgodziła się chętnie i zaproponowała, aby zaprosić jeszcze jedną pielęgniarkę. Dwie japońskie pielęgniarki kupiły bilety i cała czwórka poszliśmy obejrzeć występ Shen Yun. Jedna z pielęgniarek, która mieszkała w pobliżu miejsca moich ćwiczeń, przeczytała książki Falun Gong i odwiedziła miejsce ćwiczeń z mojej sugestii. Często opowiadała kolegom z pracy, jak jej ciało poczuło się oczyszczone po pierwszym ćwiczeniu Falun Gong w miejscu ćwiczeń.

W tramwaju, w drodze powrotnej do domu po obejrzeniu Shen Yun, pielęgniarka opowiedziała mojemu mężowi, jak moje pozytywne nastawienie zmieniło stosunek wszystkich w domu opieki. Tego dnia była zła na jednego z pracowników, ale kiedy przyszłam ją przywitać, nagle przemyślała swoją decyzję o wybuchu gniewu i stwierdziła, że nie chce już dłużej być zła. Powiedziała, że wszyscy patrzą na mnie z sympatią, jak na swoją córkę lub wnuczkę.

Słysząc to, zaczęłam zastanawiać się nad swoim zachowaniem. Niedawno spotkały mnie nieprzyjemne rzeczy w pracy i stałam się mniej pozytywna niż na początku. Pozytywna energia praktykujących Falun Dafa może znacznie poprawić otoczenie zwykłego człowieka. Jeśli nie będę się dobrze kultywować, a zamiast tego pozwolę, aby wpłynęło na mnie zwykłe społeczeństwo, nie tylko nie poprawię swojego otoczenia, ale także sama zaakceptuję negatywne wpływy i spadnę w poziomie kultywacji.

Cenię sobie relacje z mężem i teściami

Mój mąż jest praktykującym z Korei Południowej. Po ślubie nasze środowisko kultywacji znacznie się poprawiło i wspólnie pracowaliśmy nad przekonaniem teściów o dobroci Dafa. Mój teść cierpi na słabe zdrowie i nasze poprzednie próby zaproszenia teściów na Shen Yun zakończyły się niepowodzeniem. Moja teściowa wierzyła w mnicha, który głosił retorykę KPCh. Utrudniało to nasze wysiłki, aby wyjaśnić tej parze prawdę. Co więcej, nie znałam języka koreańskiego, więc jak mogłam pomóc teściom zrozumieć prawdę? Pewnego dnia praktykujący podzielił się w grupie wymiany doświadczeń dla praktykujących z Wietnamu swoją podróżą do Korei Południowej i obejrzeniem Shen Yun. Szybko zaprosiłam moich rodziców do odwiedzenia Korei Południowej, obejrzenia Shen Yun i spotkania się z moimi teściami. Ponieważ moi rodzice podróżowali z grupą wycieczkową, trudno byłoby im znaleźć czas na osobne spotkanie. Najwygodniejszym sposobem spotkania się dla obu stron było obejrzenie przedstawienia Shen Yun. Teściowie zgodzili się więc obejrzeć Shen Yun, aby spotkać się z moimi rodzicami.

Mój mąż i ja wzięliśmy urlop w pracy, kupiliśmy bilety na Shen Yun i zarezerwowaliśmy loty, ale moja wiza nie została wydana na czas. Ponieważ nie mogłam polecieć do Korei, poprosiliśmy moją teściową, aby zaprosiła swoją siostrę (moją ciotkę, która również wcześniej odmówiła obejrzenia Shen Yun) do udziału w przedstawieniu w moim imieniu. Ponieważ moi rodzice mieli być obecni, ciotka zgodziła się.

Przed i po przedstawieniu Shen Yun studiowałam Fa i wysyłałam prawe myśli, modląc się, aby wszyscy cieszyli się przedstawieniem i zrozumieli prawdę. Tego dnia moi rodzice, teściowie i ciotka mieli przyjemne wrażenia z oglądania Shen Yun. Moja teściowa chwaliła przedstawienie, teść klaskał, a ciotka powiedziała: „Dziękuję Bogu, że pozwolił mi zobaczyć tak wspaniałe przedstawienie! Jest naprawdę autentyczne i czyste”. Moi rodzice również powiedzieli, że byli poruszeni po obejrzeniu przedstawienia. Podróż moich rodziców do Korei Południowej umożliwiła moim teściom obejrzenie Shen Yun, a ten znaczący akt zbawienia zapewni im świetlaną przyszłość.

Mój mąż miał potem sen. Widział ludzi świętujących podczas bankietu w starożytnym koreańskim pałacu. Jego rodzice stanęli przed Mistrzem, składając mu hołd.

Miesiąc później moi teściowie, słysząc pogłoski o tym, że Japonię nawiedzi potężne trzęsienie ziemi i tsunami, nalegali, abyśmy wrócili do Korei Południowej. Zgodziliśmy się, widząc w tym okazję do przedstawienia Falun Gong mojemu teściowi. Po przybyciu do Korei Południowej pilnie wzmacnialiśmy nasze prawe myśli i szukaliśmy okazji, aby zaprosić go do nauki tej praktyki.

Pewnego dnia, kiedy wysyłaliśmy prawe myśli w salonie, moja teściowa powiedziała do nas: „Nauczcie swojego ojca ruchów ćwiczeń Falun Gong, nie siedźcie tylko i nie medytujcie”. Zaprosiliśmy teścia do wspólnej praktyki, a teściowa również dołączyła do nas.

Spędziliśmy w Korei tydzień, co nie wystarczyło, aby nauczyć ich wszystkich pięciu zestawów ćwiczeń. Ale mój mąż kupił kilka książek Dafa i dał je teściowi do przeczytania.

Kiedy po raz pierwszy odwiedziłam rodzinę mojego męża w Korei Południowej, żona młodszego brata mojej teściowej (która również jest Wietnamką) powiedziała mi cicho: „Musiałaś dobrze się zachowywać w poprzednim życiu, skoro wyszłaś za mąż za członka tej rodziny”. Ponieważ ta zwyczajna osoba powiedziała to nieoczekiwanie, wierzę, że to musi być prawda. Przypadkowo dzielę się z wami moimi doświadczeniami w dniu mojej pierwszej rocznicy ślubu, co sprawia, że jeszcze bardziej cenię więź, jaką mam z mężem i jego rodziną.

Dziękuję, dobrotliwy Mistrzu. Dziękuję, współpraktykujący.

(Wybrany artykuł przedstawiony na konferencji Fa w Japonii w 2025 roku)

Tekst przetłumaczony z wersji anglojęzycznej, która ukazała się na stronie en.Minghui.org dnia 3 listopada 2025