(Clearwisdom.net)
(Minghui.com) Nota wydawcy: Ten artykuł jest zapisem praktykującej Falun Gong, opisującym, jak od 1993 roku podążała za swoim Mistrzem do różnych miast w Chinach kontynentalnych, aby słuchać Fa. Jej prosta i szczegółowa narracja pomogła nam lepiej zrozumieć, dlaczego Jiang Zemin tak ostro rozprawił się z Falun Gong i dlaczego tak wiele osób nadal praktykowało Falun Gong pomimo surowych prześladowań. Wiele osób pyta teraz: Dlaczego Jiang Zemin jest tak zazdrosny o pana Li Hongzhi, dlaczego wykorzystał nadwyżkę handlową w wysokości 500 milionów dolarów, aby dokonać ekstradycji pana Li z powrotem do Chin i dlaczego tak bardzo boi się tam praktykujących Falun Gong? musi być jakiś powód, prawda? Myślę, że ten artykuł, który ma szczególny kontekst historyczny i szczegółowo opisuje wiele konkretnych przykładów założyciela Falun Gong, kiedy szerzył Fa w Chinach kontynentalnych, pomoże wielu osobom znaleźć konkretne odpowiedzi, które ich usatysfakcjonują.
Mimo że artykuł jest długi, po jego przeczytaniu poczułem naprawdę wiele emocji. Chciałbym go polecić moim szanownym czytelnikom i przyjaciołom.
***
Następne zajęcia miały się odbyć w Zhengzhou. Udało mi się zdobyć bilet na miejsce w pociągu i jechałem tym samym pociągiem co Nauczyciel. Tego dnia było bardzo gorąco podczas podróży. Kiedy dotarliśmy na stację kolejową, było bardzo tłoczno. Podobnie jak my, Nauczyciel niósł swój bagaż i był mokry od potu. Czułam się z tego powodu źle, ale nie mogłam nic zrobić. Po wejściu do pociągu dowiedzieliśmy się, że nasz wagon był ostatnim dodatkowym wagonem i nie należał do tego samego biura kolejowego co przednie wagony. Główny pociąg należał do Biura Kolejowego Chengdu, a nasz wagon do Biura Kolejowego Zhengzhou. Dlatego przednie wagony nie świadczyły żadnych usług, nawet wody, dla naszego wagonu i nie mogliśmy wejść do przednich wagonów pociągu, ponieważ drzwi łączące były zamknięte. Praktykujący z Wuhan, który podróżował z nami, znalazł czajnik. Kiedy pociąg zatrzymał się na stacji, wysiedliśmy z naszego wagonu i poszliśmy do przedniego wagonu, aby napełnić czajnik wodą. Ale nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby wrócić do naszego wagonu, więc musieliśmy stać w tym wagonie aż do następnego przystanku. Było akurat tyle wody do picia, a Mistrz mógł przygotować miskę makaronu instant do każdego posiłku. Razem z Nauczycielem kupiliśmy 6 biletów i byliśmy w ostatnim przedziale tego wagonu.
Kiedy pociąg przejeżdżał przez Górę Huashan, Nauczyciel stał na końcu wagonu. W drzwiach naszego wagonu nie było okna. Nauczyciel stał tam przez długi czas, patrząc na odległe góry. Byłam wtedy bardzo zdezorientowana. Na co patrzył Nauczyciel? Ja też podeszłam, żeby z ciekawością popatrzeć. Nauczyciel powiedział mi, że wielu mnichów taoistycznych z góry Huashan przybyło, aby odwiedzić Nauczyciela i podążać za pociągiem. Nauczyciel zapytał ich: Co sądzicie o moich uczniach? Niektórzy z nich ćwiczą od dawna i mówią, że niewielu może się z nimi (uczniami) równać. Ci mnisi poszli za Nim aż do Zhengzhou, aby wysłuchać Fa. Później Nauczyciel podczas wykładu opowiedział o tym, co wydarzyło się tamtego dnia.
Klasa w Zhengzhou była w najgorszym stanie, jaki kiedykolwiek widziałam. Stowarzyszenie Qigong zapewniło nam przestarzałą salę gimnastyczną ze zniszczoną podłogą pośrodku a trybuny zbudowane z połamanych cegieł. W niektórych oknach nie było nawet szyb. Zajęcia rozpoczęły się 11 czerwca. Kilka dni później nadszedł weekend, a w połowie zajęć nagle zerwał się wyjący wiatr, a chmury pociemniały niebo i wszystko przesłoniły. Spadły ulewne deszcze i grad, a błyskawice rozdzielały niebo i ziemię w towarzystwie grzmotów. Deszcz wlał się przez okna. Ludzie na trybunach rzucili się w stronę środka sali gimnastycznej. Wkrótce spadł grad wielkości orzechów włoskich, który gwałtownie i głośno wstrząsnął żelaznym dachem sali gimnastycznej. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiej sytuacji. Przy gwałtownych wiatrach, gradzie, grzmotach i błyskawicach wydawało się, że burza rozerwie dach sali gimnastycznej. Dach nad podium Nauczyciela przeciekał, a następnie nastąpiło zwarcie głównego wyłącznika elektrycznego. Zgasły światła i zrobiło się ciemno jak w nocy. Wszystko to trwało zaledwie kilka minut. Wszyscy patrzyli na Nauczyciela i słyszeli, jak pyta, kto jest na górze? Widzieliśmy, jak Nauczyciel delikatnie zamknął oczy i kładł ręce przed klatką piersiową, z dłońmi skierowanymi do góry. Praktykujący, którzy siedzieli blisko Nauczyciela, wpatrywali się w niego. Niektórzy praktykujący mówili: Spójrzcie na ręce Nauczyciela! Chwilę później Nauczyciel zacisnął dłonie w drgawkach, jakby coś chwytał. Następnie otworzył butelkę z wodą na stole, napił się wody, a następnie włożył rzecz, którą trzymał w rękach, do butelki. Burza natychmiast ustała, a słońce wyszło i oświetliło salę gimnastyczną. Wszyscy klaskaliśmy i wiwatowaliśmy. Potem Nauczyciel usiadł na stole i wykonał zestaw dużej mudry (serię wspaniałych gestów dłonią). Następnie Nauczyciel powiedział: „Zrobiłem dla was wielką rzecz. Usunąłem wiele rzeczy.” W tym momencie światła zapalały się jedno po drugim, a Nauczyciel kontynuował wykład. Później młody mężczyzna z Zhengzhou, który często podążał za Nauczycielem, aby uczestniczyć w zajęciach, powiedział, że w tym czasie był w sterowni. Po zwarciu głównego wyłącznika nie było prądu, ale światła i tak zapalały się jedno po drugim. Tego dnia po zajęciach, kiedy wyszliśmy, zobaczyliśmy na ulicy mnóstwo wyciętych drzew. Zatrzymała nas starsza pani sprzedająca lody i zapytała: „Czy to wy jesteście przyczyną tego, co się właśnie stało?” Byłam zaskoczona, że zwykli ludzie to w ogóle rozumieli. Następnego dnia gazety w Zhengzhou poinformowały, że podczas burzy zerwane zostały dachy kilku budynków. Biuro Meteorologiczne ogarnęła panika i stwierdziło, że nie było żadnych wcześniejszych oznak nadchodzącej burzy. Organizator Stowarzyszenia Qigong powiedział: „Dziś widzieliśmy niezwykłą scenę”. Następnego dnia burmistrz miasta Zhengzhou z szacunkiem podszedł, aby uścisnąć dłoń Nauczyciela. Powiedziano, że jego synowa uczestniczyła w naszych zajęciach.
Następna klasa zajęć była drugą sesją, która odbyła się w sali gimnastycznej Jinan, która miała pojemność od 3 do 4 tysięcy miejsc siedzących. Wszystkie miejsca były zajęte. Podczas zajęć w Jinan, Nauczyciel wygłosił bardzo szczegółowy wykład i opowiedział nam również o rzeczach, które miały się wydarzyć wkrótce potem.
Konferencja wymiany doświadczeń Falun Gong, Jinan 1998
Następne zajęcia odbyły się w Dalian. Nauczyciel nie chciał, abyśmy wszyscy pojechali do Dalian. Powiedział nam, żebyśmy nie lecieli do Dalian 30-go. Tym razem Nauczyciel napotkał różne przeszkody w drodze do Dalian. Przeszkody ze strony zła były ogromne. Ostatecznie Nauczyciel wziął pełnomorski statek do Dalian.
Przypomniałam sobie, że w Chengdu praktykująca, która była odpowiedzialna za centrum asystentów w Dalian, powiedziała mi kiedyś, że na zdjęciu, które zrobili z Nauczycielem, były smoki. Byłam bardzo zaskoczona i zapytałam ją, czy będę mogła zobaczyć to zdjęcie, kiedy pojadę do Dalian. Powiedziała, że tak. Tym razem, kiedy pojechałam do Dalian, cały czas myślałam o zdjęciu i szukałam jej. Pewnego dnia przyniosła mi zdjęcie, żebym na nie spojrzała. Kiedy na nie spojrzałam, zobaczyłam, że to prawda. Na niebie za Nauczycielem i praktykującymi były dwa smoki bardzo blisko siebie; jeden z przodu, a drugi z tyłu. Głowy smoków były bardzo duże. Kontur ich nosów i oczu był bardzo wyraźny. Wydawało się, że na smokach siedzieli jacyś ludzie. Następnie wskazała na zdjęcie i powiedziała do mnie: „Widzisz, to są dwa zestawy mieczy.” Spojrzałam na nie; miecze były dość małe, ale wyraźnie widoczne. Pochwa i korpus miecza były oddzielone. Przez chwilę patrzyłam na zdjęcie bez wyrazu. Powiedziała, że to zdjęcie było jedynym, które pokazywało wszystkie te rzeczy. Kiedy wzięła negatyw, aby wywołać więcej odbitek, nie wyszły. Jej syn nie chciał uwierzyć w to, co się stało, więc próbował 20 razy wywołać, ale w końcu musiał zrezygnować. Później w dziesiątej klasie, praktykujący powiedział, że widział dwa zestawy mieczy, gdy czytał Zhuan Falun. Nauczyciel potwierdził: Tak, przyniosłem je z kosmosu i są bezgranicznie potężne.
Zajęcia rozpoczęły się 5 sierpnia w Harbinie. Zajęcia odbywały się na stadionie hokejowym w Harbinie. W tym czasie lodowisko było jeszcze w budowie. Były tylko siedzenia po trzech stronach, a czwarta ściana była nadal tylko ze sklejki. Personel lodowiska hokejowego nigdy nie słyszał o zajęciach qigong, na które tak wiele osób przemierzało tysiące mil, aby wziąć w nich udział, a oni także przyszli, aby ich wysłuchać. Pewnego dnia, przed rozpoczęciem zajęć, Nauczyciel przyszedł na stadion i obszedł go, żeby zobaczyć wszystkich praktykujących. Kiedy stanął przed praktykującymi, praktykujący siedzący na trybunach najbliżej Nauczyciela, wstali razem i z pobożnością wyrazili swój szacunek Nauczycielowi. Nauczyciel szedł do przodu, praktykujący siedzący przed nimi również wstali razem. W ten sposób, gdy Nauczyciel chodził po stadionie, grupa praktykujących wstała, a inna grupa usiadła, tworząc uporządkowaną i ciągłą falę. Scena była niezwykle spektakularna. W tym momencie cały stadion był przesiąknięty świętością i czcią. Nawet sami praktykujący byli zdumieni. Stało się to spontanicznie i wcale nie było zaplanowane. Osoba, która po raz pierwszy uczestniczyła w zajęciach i siedziała obok mnie, wyszeptała: „Wow! Nigdy nie widziałam takiej sceny. Żaden z przywódców narodowych nie może tego otrzymać”.
Praktykujący Falun Gong podczas ceremonii otwarcia Azjatyckiego Festiwalu Kultury Fizycznej w Shenyang, 1998 r
Zajęcia Yanji odbywały się w sali Gimnazjum Yanji. Lokalny praktykujący pochodzenia koreańskiego, który jako pierwszy uczestniczył w zajęciach Mistrza w innych miastach, chętnie zorganizował te zajęcia. Powiedział, że chce zrobić dobry uczynek dla mieszkańców swojego rodzinnego miasta. Powiedziano, że 70% osób z jego miejsca pracy uczestniczyło w zajęciach. Ostatniego dnia wykładów koreańscy praktykujący ubrali się w jasne i kolorowe stroje ludowe, co było najbardziej uroczystą formalnością, aby wyrazić wdzięczność Mistrzowi i pożegnać Mistrza. Po zajęciach odbyła się krótka ceremonia zakończenia. Nauczyciel przekazał 7000 juanów, cały swój dochód z tych wykładów, na rzecz Czerwonego Krzyża Yanjin.
Tego dnia po zajęciach poszłam prosto na stację kolejową, pojechałam pociągiem Tumen nr 1 do Changchun, a następnie przesiadałam się do Harbinu. Na ostatnich zajęciach w Harbinie nowy uczeń pożyczył kamerę z jednostki i nagrał kasetę. Obiecał, że da mi zestaw po ukończeniu. Było to wtedy bardzo cenne. Nie było nas wtedy stać na kamerę i bardzo niewiele osób miało magnetofony. Musiałam szybko to zdobyć.
Po nocnym pociągu dotarłam do Changchun wcześnie rano, ciągnęłam bagaż na dół i byłam bardzo zmęczona. Kiedy podeszłam do wejścia do podziemnego przejścia, zatrzymałam się, postawiłam pudło i wzięłam oddech. Kiedy się odwróciłam, zobaczyłam stojącego za mną Nauczyciela, który patrzył na mnie życzliwie. Byłam szczęśliwa i wzruszona, ale również obawiałam się, że Nauczyciel pomoże mi nieść pudełko, pośpiesznie powiedziałam: „Nauczycielu, proszę idź pierwszy, nic mi nie jest, często podróżuję sama, dam radę.” Kiedy Nauczyciel poszedł naprzód, schodziłam krok po kroku w dół w kierunku przejścia podziemnego. Zabrałam walizkę do wyjścia ze stacji i ustawiłam się w kolejce do opuszczenia stacji. Kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam Nauczyciela stojącego z przodu, czekającego, aż opuszczę stację. Nadal patrzył na mnie tak uprzejmie. Poczułam ciepło w sercu. Bardzo chciałam uklęknąć przed Nauczycielem, ale wokół było wielu ludzi, a obok Nauczyciela stali uczniowie, więc złożyłam dłonie, aby wykonać Heshi i powiedzieć: „Nauczycielu, proszę się nie martwić o mnie, poradzę sobie sama.” Tego dnia pomyślnie dotarłam do Harbinu, a następnego dnia jakimś cudem wróciłam do Pekinu.
(Ciąg dalszy nastąpi...)
Tekst ukazał się w wersji anglojęzycznej na stronie en.Minghui.org dnia 13.10.2002 r.
Wszystkie treści publikowane na Minghui.org są chronione prawem autorskim. Minghui będzie publikowało kompilacje treści online w sposób regularny, jak i przy specjalnych okazjach.