(Minghui.org) Jestem 80-letnią praktykującą. Chcę podzielić się moim doświadczeniem w pomaganiu dwóm praktykującym w przezwyciężaniu ich utrapień związanych z karmą chorobową poprzez studiowanie z nimi Fa. Są to historie o nas, wspólnie z sumiennością dokonujących postępów, doświadczających wspaniałości Mistrza Li (założyciela Dafa) i Falun Dafa.
Pod koniec 2000 roku, kiedy pandemia była najbardziej dotkliwa, Alice (pseudonim), lat 80, nagle zemdlała w domu. Jej młodszy syn zawiózł ją do szpitala, gdzie natychmiast zabrano ją na oddział intensywnej terapii i stwierdzono, że jest w stanie krytycznym. Po kilkudniowej utracie przytomności, obudziła się. Inni pacjenci na tym samym oddziale powiedzieli, że nie spodziewali się, że wróci do życia.
U Alice pojawiła się luka w pamięci i po odzyskaniu przytomności nie mogła sobie niczego przypomnieć. Nie wiedziała, jak została przywieziona do szpitala i nie mogła sobie przypomnieć niczego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni. Pacjenci dzielący z nią ten sam oddział mówili, że w ciągu tych kilku dni, w szpitalu codziennie umierali ludzie. Nikt nie spodziewał się, że ona wróci do życia. Przebywała w szpitalu przez prawie dwa miesiące, a następnie wróciła do domu.
W ciągu tych dwóch miesięcy próbowali się do niej dodzwonić inni praktykujący. Nikt jednak nie odbierał telefonów. Później jej telefon został wyłączony. Praktykujący udali się do jej domu, ale nikt nie otworzył im drzwi. Nie udało im się także odnaleźć członków jej rodziny. Podejrzewając, że była hospitalizowana, praktykujący udali się do szpitala, aby ją odszukać. Nie pozwolono im jednak do szpitala wejść. Dowiedziawszy się, że wróciła do domu, dwóch praktykujących i ja poszliśmy ją odwiedzić. Jej młodszy syn otworzył drzwi, ale nie wpuścił nas do środka. Powiedział kilka niemiłych słów i zagroził, że zadzwoni na policję, aby na nas donieść (ponieważ praktykujemy Falun Dafa). Nie mieliśmy wyboru i musieliśmy odejść.
Po powrocie, ciągle myślałam o Alice. Rozmyślałam o tym, jak przez tak wiele lat razem studiowałyśmy Fa, jak dobrze radziła sobie z wyjaśnianiem faktów i rozdawaniem twarzą w twarz materiałów informacyjnych oraz o tym, że praktykujący byli ludźmi, których teraz najbardziej chciałaby spotkać. Martwiłam się jednak, że jeśli ponownie tam pójdę, jej syn nie wpuści mnie do środka. Obawiałam się też, że jej syn naprawdę doniesie na mnie na policję. W mojej głowie pojawiło się wiele negatywnych myśli i ludzkich wyobrażeń. W tym momencie w moich myślach pojawiło się Fa Mistrza:
„To jest kultywacja, więc nie dajcie się zastraszyć trudnościom. Bez względu na to jak jest ciężko, zdecydowanie jesteście w stanie przejść przez to krocząc ścieżką daną wam przez Mistrza. (Brawa) Tak długo jak poprawiacie swój sinsing, możecie przez to przejść.” („Nauczania oraz wyjaśnianie Fa na konferencji Fa w Nowym Jorku”, Nauczanie Fa na konferencjach III).
Słowa Mistrza dodały mi otuchy. Myślałam, że przetrwałam silną wichurę i fale. Jak mogłam pozwolić, aby tak małe trudności mnie zastraszyły? Pójdę!
Mistrz zobaczył co mam w sercu i tej nocy dał mi wskazówkę w bardzo wyraźnym śnie. Śniłam, że byłam na morzu. Siedziałam w łódce z kilkoma innymi osobami. Nagle ktoś zauważył, że do łodzi przedostaje się woda. W pośpiechu dopłynęliśmy łódką do brzegu i wzdłuż niego chodziliśmy. Zauważyłam, że w łodzi nadal leżała starsza kobieta i nie była w stanie się poruszyć. Chciałam poprosić ludzi na lądzie o pomoc, ale oni już odeszli. Po chwili odkryłam, że starsza kobieta i ja byłyśmy już na lądzie.
Po przebudzeniu, oświeciło mnie, że Mistrz widział co mam w sercu i dał mi we śnie wskazówkę. W rzeczywistości, Mistrz jest tuż obok nas i wie, co myślimy. Patrzy tylko na nasze serca i za nas się wszystkim zajmuje. Następnego dnia poszłam do domu Alice i po drodze wysyłałam prawe myśli. Martwiąc się o nią roniłam łzy. Zapukałam do drzwi i otworzył mi jej młodszy syn. Widząc, że płaczę i że przyszłam sama, nic nie powiedział i wrócił do pokoju. Poszłam za nim i weszłam do pokoju. Powiedział: „Możesz odwiedzić moją mamę. Ale nie możesz wspominać o Falun Dafa”, po czym usiadł na krawędzi łóżka swojej mamy.
Alice leżała w łóżku, nie mogąc się ruszyć. Nie miała siły mówić. Nie mogła przypomnieć sobie niczego, o co pytałam. Pamiętała tylko studiowanie Fa, praktykowanie ćwiczeń i wysyłanie prawych myśli. Co do tego jak praktykować ćwiczenia i jak wysyłać prawe myśli, nie mogła sobie tego przypomnieć. Wiedziała tylko, by studiować Fa. Następnego dnia powiedziała synowi, że chce studiować Fa. Syn jednak zamierzał wyrzucić książkę. Wtedy odmówiła jedzenia i nie odezwała się ani słowem. Syn nie miał innego wyjścia, jak dać jej książkę. Czytając książkę, zobaczyła na przeciwległej ścianie wiele obracających się Falun (kół prawa). Wiedziała, że Mistrz ją zachęca.
Wiedziałam, że jej młodszy syn wróci wieczorem do swojego domu. Jej starszy syn ma chorobę mózgu i mieszka z nią. Starszy syn nie był przeciwny Dafa. Poszłam więc odwiedzić ją wieczorem. Podczas dzielenia się naszymi doświadczeniami i przemyśleniami, wiedziałam, że rozwinęły się u niej objawy zapalenia płuc. Powiedziała mi, że nie przyznaje się do tego. Powiedziała, że jest kultywującą i nie cierpi na żadną chorobę. Poprosiła mnie, abym znowu nauczyła ją wykonywać ćwiczenia i wysyłać prawe myśli. Wkrótce po tym jak zaczęła wykonywać ćwiczenia, mogła wstać z łóżka i zadbać o siebie. Mogła samodzielnie jeść, chodzić do toalety i spacerować po domu. Każdego dnia wyglądała lepiej. Jej twarz stała się pulchniejsza, nabrała energii i mogła wyraźnie mówić. Musiała pozostać w domu, więc używała telefonu, aby powiedzieć Chińczykom fakty o Falun Dafa. Później, gdy jej syn był w pracy, wyszła i dołączyła do swojej grupy studiującej Fa, aby wspólnie czytać Fa.
Pomoc praktykującej w powrocie do Dafa
Dzięki swojej mocnej wierze w Mistrza i odmowie uznania objawów za chorobę, Alice była w stanie w ciągu kilku tygodni studiować Fa i normalnie wykonywać ćwiczenia. Kiedy ją później odwiedziłam, nastawienie jej młodszego syna uległo zmianie. Kiedy nasze myślenie było właściwe, wszystko stało się bezproblemowe.
Kolejna rzecz wydarzyła się w okolicach sierpnia tego roku. Któregoś dnia, pewna praktykująca przyszła do mojego domu i powiedziała mi, że Barbara (pseudonim) nie wróciła do domu. Zapytałam, dokąd poszła. Odpowiedziała, że była hospitalizowana. Zdziwiła się, że nic o tym nie wiem, bo Barbara i ja mieszkamy w tym samym bloku. Ale tak naprawdę nie wiedziałam o tym. Poszłam więc do domu Barbary, żeby się z nią spotkać. Ma 78 lat i mieszka z córką. Leżała w łóżku i nie chciała rozmawiać. Nie chciała nawet otwierać oczu. Nie była w stanie wstać z łóżka i nie chciała nic jeść. Córka musiała ją karmić. Powiedziała, że matka trafiła do szpitala z powodu udaru. Zasugerowałam, aby w jej domu studiować razem Fa. Barbara powiedziała, że nic nie widzi. Odpowiedziałam, że będę jej czytać.
Następnego dnia poszłam do jej domu. Jej syn zatrzymał mnie przed drzwiami i nie chciał wpuścić. Groził, że doniesie na mnie na policję. Syn Barbary był przeciwny Dafa i stał się jeszcze bardziej przeciwny, gdy zmarł jego praktykujący ojciec. Później rozmawiałam z Barbarą i powiedziała, aby przyjść do jej domu wieczorem. Poprosiła mnie, abym przyszła o godz. 20. Poszłam do jej domu tuż po 19:00, ale jej drzwi były zamknięte. Dzwoniłam, ale nikt nie otwierał. Nie zniechęciłam się tym i nadal przychodziłam do jej domu. Jeśli zamknęła drzwi, wołałam ją, by je otworzyła. Na początku czytałam z nią artykuły Mistrza. Powiedziała jednak, że nie widzi wyraźnie i nie chce czytać. Zaproponowałam więc czytanie krótkich artykułów. Po czasie stwierdziłam, że rzeczywiście widzi. Po tym jak zaczęłyśmy studiować Fa, mogła opuścić łóżko, nabrała apetytu, mogła pójść do toalety, a kącik jej ust nie był już opadnięty.
Później dołączyła do nas inna praktykująca. Razem w trójkę studiowałyśmy Fa. Każdego dnia naprawdę wyglądała inaczej. Po ponad połowie miesiąca Barbara była w stanie udać się do miejsca grupowego studiowania, aby z innymi czytać Fa. To było naprawdę niesamowite.
Kiedy zaczęły się prześladowania Falun Dafa, Barbara i ja zostałyśmy zabrane do Centrum Zatrzymań. W tamtym czasie nie wiedziałam zbyt wiele o tym jak kultywować. Wciąż wyraźnie pamiętam jeden incydent, który przydarzył się Barbarze. Pewnego dnia jej matka, rodzeństwo i krewni przyszli odwiedzić ją w ośrodku. Gdy wyszła do nich, zastała swoją matkę, rodzeństwo i krewnych klęczących na ziemi. Padał deszcz, a błoto i woda mieszały się na ziemi. Jej matka powiedziała, że nie wstanie, jeśli odmówi podpisania oświadczenia o wyrzeczeniu się Falun Dafa. Barbara stanowczo odmówiła podpisania. Ten incydent głęboko mnie poruszył.
Kiedy prześladowania były najbardziej gwałtowne, wielu praktykujących bało się wychodzić, aby rozdawać materiały informacyjne o Falun Dafa. Raz udałam się do domu Barbary z materiałami informacyjnymi i naklejkami, pytając ją czy chce jakieś. Przyjęła wszystkie. Innym razem została potrącona przez samochód. Kolizja pozostawiła wgniecenie z przodu samochodu, jednak ona nie odniosła żadnych obrażeń. Tak dobrze praktykująca nie potrafiła podczas jej udręk spowodowanych karmą chorobową odmówić swoim dzieciom wielokrotnego zabierania jej do szpitala.. Jednakże jej myśli były prawe i za każdym razem udawało jej się karmę chorobową przetrwać.
Poprawa i kultywowanie
Wyglądało na to, że pomagałam Alice i Barbarze. W rzeczywistości kultywowałam również siebie. Gdy im pomagałam, porzuciłam wiele przywiązań, zwłaszcza przywiązanie do strachu, obawiania się, że ich dzieci doniosą na mnie na policję, że nie pozwolą mi wejść do pokoju i że stracę reputację. Porzuciłam również przywiązanie do strachu przed kłopotami i przywiązanie do wygody.
Mistrz powiedział:
„Sprawy drugiej osoby są twoimi sprawami a twoje sprawy są jego sprawami”. („Nauczanie Fa na konferencji Fa w Waszyngtonie”, Nauczanie Fa na konferencjach II).
Jesteśmy prawdziwymi praktykującymi i bezpośrednio korzystamy na Dafa. Nie możemy jednak zyskiwać z Dafa bez dawania czegokolwiek od siebie. Po prostu poprawiałam się i byłam pilna. Chociaż była to ciężka praca, moje serce było spokojne.
Tekst oryginalny ukazał się w wersji anglojęzycznej na stronie en.Minghui.org dnia 19 stycznia 2024 r.
Poglądy wyrażone w tym artykule odzwierciedlają opinię i zrozumienie autora tekstu. Wszystkie treści publikowane na Minghui.org są chronione prawem autorskim. Minghui będzie publikowało kompilacje treści online w sposób regularny, jak i przy specjalnych okazjach.
Kategoria: Poprawa samego siebie