Chiny: Rodzina zgłasza, że praktykującej z Guiyang wstrzyknięto toksyczne substancje

(Minghui.org) Pani Lang Dafen jest rezydentką Guiyang oraz praktykującą Falun Gong. Jej rodzina informuje, że w Szpitalu Zbrojnym nr. 368, p. Lang wstrzyknięto toksyczne substancje. Od połowy października do początku listopada 2013 r. jej córka dwukrotnie otrzymała powiadomienie o krytycznym stanie matki.

Po powrocie do domu 4 listopada 2013 r. była w półświadomym stanie. Gdy się przebudziła, była zamroczona. Według rodziny, kobieta często chwytała i ciągnęła córkę za włosy, była bardzo niespokojna.

W ramach rekonwalescencji, kobieta dwukrotnie leżała w szpitalu wojewódzkim między listopadem 2013 r. a Chińskim Nowym Rokiem 31 stycznia 2014 r. Za jej leczenie rodzina zapłaciła prawie 20,000 juanów. Ostatecznie udało się jej dojść do siebie.

"Byłam bardzo senna i zamroczona. Od pierwszego dnia w szpitalu większość czasu spałam", wspomina kilka miesięcy później.

Po rozwinięciu wysokiej gorączki w Ośrodku Zatrzymań w Rejonie Nanming, p. Lang zabrano do szpitala. W tym czasie była skuta w kajdanki i miała trudność w chodzeniu.

Pani Lang sama przygotowała oświadczenie obrony w swojej sprawie, którą zaplanowano, że odbędzie się 21 maja 2014 r. w Sądzie Rejonowym Nanming. Później otrzymała powiadomienie, że sprawa została przesunięta o 3 miesiące później.

Panią Lang zaaresztowano 28 lipca 2013 r. za rozdawanie płyt DVD oraz informowanie społeczeństwa o prześladowaniach Falun Gong. Przesłuchanie odbyło się na Posterunku Policji Xiaobixiang, gdzie funkcjonariusze trzymali ją za włosy i uderzali głową w ścianę. Po tym dostała zawrotów głowy. Policja zmusiła ją do otwarcia oczu, które spryskali nieznaną substancją.

Inscenizacja tortur: uderzanie czyjąś głową o ścianę

Zanim przeniesiono ją (3 sierpnia 2013 r.) do Ośrodka Zatrzymań Nanming, przez 7 godzin była przykuta do ściany. Tam, każdego dnia zmuszano ją do ponad 10-godzinnej pracy. Czterech więźniów zmieniało się, aby obserwować ją przez całą dobę. W połowie października rozwinęła wysoką gorączkę po czym wysłano ją do Szpitala Zbrojnego nr. 368, gdzie według relacji rodziny, wstrzyknięto jej toksyczne substancje.