(Minghui.org) Jestem ekstrawertyczną osobą i jestem bardzo ciekawy wszystkiego. Zanim zacząłem praktykować Dafa, moje dni były wypełnione plotkowaniem, spotkaniami, jedzeniem i piciem.

Kiedy zacząłem praktykować Dafa, chociaż prześladowanie było dotkliwe, często odwiedzałem praktykujących. W ten sposób, czułem że moje dni są zapełnione. Lecz później odkryłem, że szukanie towarzystwa oraz spotkania towarzyskie były silnym przywiązaniem.

Mistrz powiedział:

„Nieznośna samotność jest najgroźniejsza dla ludzi i jest również największą udręką w praktykowaniu kultywacji.” („Wykład Fa na pierwszej konferencji w Ameryce Północnej”)

Kiedy spróbowałem udoskonalić się w tym aspekcie zgodnie z wymaganiami Fa, odkryłem, że kultywacja samotności jest bardzo trudna. W przeszłości odwiedzałem praktykującego co 10 lub 15 dni. Jeżeli nie odwiedziłem go, czułem jakby czegoś mi brakowało. Piliśmy herbatę i rozmawialiśmy. Ten praktykujący był podekscytowany i szczęśliwy z naszego spotkania. Stopniowo zacząłem odczuwać, że coś nie jest do końca w porządku. Każdego razu kiedy się tam udałem, podświadomie próbowałem usłyszeć ostatnie wiadomości: jak się mają inni praktykujący? Następnie plotkowaliśmy o innych. Na podstawie tych informacji miałem wrażenie, że mogłem ocenić jak idzie moja kultywacja, dowiedzieć się na co powinienem uważać i utrzymać się w przekonaniu, że nie zostaję w tyle. Wtedy wchodziłem w stan samozadowolenia.

Jednym ze standardów starych sił mierzących praktykujących jest sprawdzenie czy osoba jest w stanie znieść samotność. Stare siły przygotowały własne aranżacje dla każdego praktykującego. Na przykład: ktoś mówi o nim dobre rzeczy a ktoś inny mówi złe rzeczy. W rzeczywistości jest to pułapka. Gdy praktykujący się w nią złapie, wtedy stare siły będą miały powód, aby prześladować go. Powiedzą, że on nie może znieść samotności.

Moje przywiązanie zostało ukazane

Kultywacja jest bardzo poważna. Kilka lat temu, byłem ciągle nękany przez policję, lecz nie byłem w stanie dostrzec mojego niedociągnięcia. Jeden z policjantów powiedział: „Musisz utrzymywać mniej kontaktów z praktykującymi”. Pomyślałem: „To nie zależy od ciebie”. Lecz później zrozumiałem, że stare siły mogły powiedzieć: „Lubisz spotkania towarzyskie. Chodzisz do domów praktykujących i rozmawiasz z nimi przez długie godziny. Czy to jest to, co praktykujący robić powinien”?

Kiedy zrozumiałem, że jeżeli nie jestem w stanie zasadniczo polepszyć się, to jestem taki sam jak zwykła osoba, to zdołałem odrobinę się poprawić. Jednak, przez długi czas, byłem niespokojny oraz łatwo irytowałem się, kiedy nie odwiedzałem innych praktykujących. Później zrozumiałem, że to stare siły próbowały mnie kontrolować. To nie byłem prawdziwy ja.

Uczucie niespokoju, kiedy nie poszedłem oraz uczucie szczęścia, gdy poszedłem, nie były prawdziwym mną.

Umiejętność znoszenia samotności ukazuje poziom osoby w kultywacji. Naprawdę podziwiam praktykujących, którzy pracują nad stroną Minghui. Spokojnie pracują od 20 lat. Są jak stojąca woda i nawet bogowie patrzą na nich z szacunkiem. Ten stan spokoju jest bardzo odmienny od tych z nas, którzy lubują się w wizytach towarzyskich.

Każdy podziwiał pewnego lokalnego praktykującego i mówił, że jest sumienny oraz że dobrze kultywował. Ale wówczas zachorował na raka żołądka i zmarł. Przez długi czas byłem tym zdezorientowany. Ostatnio zdałem sobie sprawę, że on naprawdę lubił spotkania towarzyskie. Co 10 lub 15 dni odwiedzał każdego praktykującego w naszym kręgu. Z każdą wizytą zawsze miał coś konkretnego do powiedzenia. Kiedy doprowadziło go to do objawów raka, nie zdołał sobie uświadomić swoich uchybień i ostatecznie zmarł.

Ostatnio 10, 20 oraz 30 doświadczonych praktykujących zostało razem zaaresztowanych. Jesteśmy u końca rektyfikacji Fa. Jak mogło się to zdarzyć? Praktykujący z regionu gdzie jedno z tych zdarzeń miało miejsce powiedział, że policja zaaresztowała tych praktykujących, kiedy zebrali się razem, aby przyjrzeć się marszowi 2 milionów osób w Hong Kongu. Czy stare siły nie wykorzystały ich luk?

Jeden praktykujący, zażartował w moim kierunku: „Kiedy zamierzasz zaprosić wszystkich na posiłek”? Mimo że był to żart, to ukazał moje problemy. W przeszłości często byłem zapraszany przez innych na wspólne jedzenie. Gdy ktoś mnie zaprosił, bardzo się tym ekscytowałem i zjawiałem się na miejscu wcześnie. Choć nazywaliśmy to „dzieleniem się”, to czy w rzeczywistości spotykaliśmy się, aby rozmawiać o kultywacji? Przez większość czasu gawędziliśmy i jedliśmy. Teraz kiedy o tym myślę, byliśmy zbyt wyluzowani oraz być może bawiliśmy się zbyt dobrze. Czy była to kultywacja? Czy niedawne wielkoskalowe aresztowania mają coś z tym wspólnego?

Pamiętam, że zanim zaczęło się prześladowanie 20 lipca 1999, nasz lokalny punkt ćwiczeń także często organizował dyskusje o kultywacji. Jednak, gdy wtedy udaliśmy się do domu praktykującego lub do innego miasta, kiedy był czas na posiłek, to przez większość razy był to posiłek z ryżem. Wychodziliśmy zjeść zwykłą miskę makaronu lub miskę ryżu.

Koordynator powiedział nam: „Kiedy Mistrz podróżował dając wykłady, to uczniowie, którzy mu towarzyszyli jedli po prostu zupki instant”. Oczywiście, nie mówię, że praktykujący nie powinni pozostawać w kontakcie ze sobą. Głównie mówię o nawyku odwiedzania się nawzajem w celu czerpania z tego radości. Powinniśmy wyeliminować to przywiązanie.

Zakończę moje dzielenie się słowami Mistrza z „Nauczania Fa na Światowym Dniu Falun Dafa 2014”:

„Powiedziałem już tak wiele, myślę że ta sprawa jest po prostu niesamowicie poważna! Jest ona tak poważna, a jednak ludzie nie traktują jej poważnie. Jest tak w szczególności u niektórych doświadczonych uczniów [weteranów]. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że wszystko w twoim życiu codziennym jest częścią kultywacji? Każde twoje słowo i czyn oraz wszystko co robisz - wszystko to jest częścią twojej kultywacji. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?”

To tylko moje ograniczone zrozumienie. Jeżeli jest coś w nim nieodpowiedniego, proszę o wskazanie tego.